Dla losów kampanii w Prusach Wschodnich równie ważna co zwycięstwo pod Tannenbergiem w ostatnich dniach sierpnia 1914 roku była bitwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich.
Wschodnie powiaty Prus Wschodnich carska armia opanowała po zwycięskiej bitwie, jaka 20 sierpnia 1914 roku stoczona została pod Gumbinnen (po polsku Gąbin, dziś Gusiew w obwodzie kaliningradzkim). W trakcie działań Rosjanie (nieraz kilka razy) zajmowali Gołdap, Olecko, także Pisz i Orzysz, dokonując wielu zniszczeń. Szturmowali też twierdzę Boyen w Giżycku, ale jej nie zdobyli.
— W trakcie bitwy pod Tannebergiem giżycka twierdza Boyen wytrzymała w sumie siedem ataków. W ogóle obrona w kwadracie Giżycko-przesmyk Kula-Szymonka-Kamionka, chociaż siły niemieckie liczyły tylko około 4 tysięcy żołnierzy, okazała się bardzo skuteczna. Zapobiegła przebiciu się sił rosyjskiej armii na zachód — mówił nam doktor Robert Kempa, który rolę niemieckich umocnień na Wielkich Jeziorach Mazurskich przedstawił podczas konferencji „I wojna światowa w Prusach Wschodnich, rok 1914”, jaka odbyła się Ostródzie.
Bitwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich to było właściwie szereg starć.
Bitwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich to było właściwie szereg starć.
Dopiero na początku 1915 roku Rosjanie zostali ostatecznie wyparci z Prus Wschodnich.
Twierdza Boyen w Giżycku zbudowana została w latach 1843-55 na przesmyku między jeziorami Niegocin i Kisajno. Nazwę nosi od imienia jednego z inicjatorów projektu, pruskiego generała jeszcze z czasów wojen napoleońskich Hermanna von Boyen. Twierdza ma kilka bastionów i bram, a obwód jej murów przekracza 2 kilometry. Twierdza obliczona była na 3 tysiące żołnierzy. W 1914 oddziałami, które zostały w Giżycku, dowodził pułkownik Hans Busse. Nie chował się za murami twierdzy, lecz licznymi wypadami skutecznie nękał atakujących Rosjan.
Stanisław Brzozowski
Komentarze (0)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez