Twierdza Boyen wytrzymała ataki

2014-08-12 12:44:03 (ost. akt: 2014-08-12 12:45:25)

Dla losów kampanii w Prusach Wschodnich równie ważna co zwycięstwo pod Tannenbergiem w ostatnich dniach sierpnia 1914 roku była bitwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich.

Rekonstrukcja walk z I wojny światowej

Rekonstrukcja walk z I wojny światowej

Autor zdjęcia: Archiwum GG

Wschodnie powiaty Prus Wschodnich carska armia opanowała po zwycięskiej bitwie, jaka 20 sierpnia 1914 roku stoczona została pod Gumbinnen (po polsku Gąbin, dziś Gusiew w obwodzie kaliningradzkim). W trakcie działań Rosjanie (nieraz kilka razy) zajmowali Gołdap, Olecko, także Pisz i Orzysz, dokonując wielu zniszczeń. Szturmowali też twierdzę Boyen w Giżycku, ale jej nie zdobyli.


— W trakcie bitwy pod Tannebergiem giżycka twierdza Boyen wytrzymała w sumie siedem ataków. W ogóle obrona w kwadracie Giżycko-przesmyk Kula-Szymonka-Kamionka, chociaż siły niemieckie liczyły tylko około 4 tysięcy żołnierzy, okazała się bardzo skuteczna. Zapobiegła przebiciu się sił rosyjskiej armii na zachód — mówił nam doktor Robert Kempa, który rolę niemieckich umocnień na Wielkich Jeziorach Mazurskich przedstawił podczas konferencji „I wojna światowa w Prusach Wschodnich, rok 1914”, jaka odbyła się Ostródzie.
Bitwa na Wielkich Jeziorach Mazurskich to było właściwie szereg starć.

Dopiero na początku 1915 roku Rosjanie zostali ostatecznie wyparci z Prus Wschodnich.


Twierdza Boyen w Giżycku zbudowana została w latach 1843-55 na przesmyku między jeziorami Niegocin i Kisajno. Nazwę nosi od imienia jednego z inicjatorów projektu, pruskiego generała jeszcze z czasów wojen napoleońskich Hermanna von Boyen. Twierdza ma kilka bastionów i bram, a obwód jej murów przekracza 2 kilometry. Twierdza obliczona była na 3 tysiące żołnierzy. W 1914 oddziałami, które zostały w Giżycku, dowodził pułkownik Hans Busse. Nie chował się za murami twierdzy, lecz licznymi wypadami skutecznie nękał atakujących Rosjan.

Stanisław Brzozowski